Ile kosztuje przejechanie 100 km na rowerze elektrycznym?

Coraz więcej osób decyduje się na rowery elektryczne jako alternatywę dla samochodu, komunikacji miejskiej czy klasycznych jednośladów. Reklamy kuszą wizją niemal darmowej jazdy, ale czy rzeczywiście tak jest? Czy e-bike to faktycznie najtańszy środek transportu, czy może ukryte koszty sprawiają, że oszczędności są iluzoryczne?

Jednym z najprostszych sposobów na ocenę opłacalności jest przeliczenie, ile kosztuje przejechanie 100 km. To odległość, którą wielu użytkowników pokonuje w ciągu tygodnia codziennych dojazdów do pracy, a dla innych może być dystansem weekendowej wycieczki. Koszt przejechania takiego dystansu samochodem czy pociągiem jest łatwy do oszacowania, ale co z e-bike’iem?

Ładowania baterii.

Największą zaletą roweru elektrycznego jest brak wydatków na paliwo. Wystarczy podłączyć baterię do gniazdka i po kilku godzinach można znów ruszać w trasę. Ale ile to faktycznie kosztuje?

Większość e-bike’ów ma akumulator o pojemności 400-750 Wh, choć w bardziej zaawansowanych modelach przekraczają one 1000 Wh. Średnie zużycie energii na 100 km wynosi 0,6-1 kWh. Przy obecnych stawkach za prąd (0,80-1,20 zł / 1 kWh) koszt ładowania wynosi 0,50-1,20 zł.

Koszty eksploatacyjne.

Sam prąd to jedno, ale co z częściami, które podlegają naturalnemu zużyciu? Rower elektryczny, choć tani w codziennej eksploatacji, wciąż wymaga podstawowego serwisu. Na szczęście jego utrzymanie jest znacznie mniej kosztowne niż w przypadku samochodu czy skutera.

Jednym z pierwszych elementów, które wymagają wymiany, są opony. Ich żywotność wynosi średnio 4 000 km, choć w zależności od nawierzchni i stylu jazdy mogą wytrzymać nawet 5 000 km. Koszt zakupu kompletu to 300 zł, co oznacza, że na 100 km przypada około 6-7,50 zł.

Podobnie wygląda sytuacja z hamulcami. W e-bike’ach, zwłaszcza tych wyposażonych w mocne silniki, klocki hamulcowe zużywają się szybciej niż w tradycyjnych modelach. Wymiana kompletu kosztuje około 80 zł, a ich trwałość to 1 500 km, co przekłada się na 5 zł na 100 km.

Napęd, czyli łańcuch, kaseta i zębatki to kolejny element wymagający okresowej wymiany. Przy regularnej konserwacji zestaw ten wytrzymuje około 4 000 km, a jego koszt to 250 zł, co daje 6,25 zł na 100 km.

Podsumowując, pełne koszty eksploatacyjne e-bike’a wynoszą około 17-18 zł na 100 km, wliczając wymianę opon, hamulców i napędu. Jeśli dodamy do tego koszt ładowania baterii (0,50-1,20 zł), całkowity wydatek na przejechanie 100 km zamyka się w przedziale 17,50-19,20 zł.

Dla porównania, samochód na tym samym dystansie pochłonie paliwo za co najmniej 32 zł, a do tego dochodzą koszty serwisu, ubezpieczenia, oleju, hamulców czy amortyzatorów.

Czy trudniejszy teren oznacza wyższe koszty?

Nie każdy wybiera asfaltowe ścieżki rowerowe. Wielu użytkowników e-bike’ów ceni sobie jazdę po szutrowych drogach, leśnych trasach czy górskich szlakach. Czy taka eksploatacja wiąże się z wyższymi wydatkami?

Zużycie energii może wzrosnąć o 5-15%, co przekłada się na dodatkowy koszt ładowania rzędu 0,10-0,20 zł na 100 km – niewielka różnica, którą trudno zauważyć w codziennej jeździe. Większe znaczenie ma jednak odpowiedni sprzęt. Przykładowo, JOBOBIKE Apex, dzięki szerokim oponom i mocnemu silnikowi Bafang 80 Nm, radzi sobie z trudnym terenem bez nadmiernego obciążenia napędu, co ogranicza zużycie komponentów.

Porównanie kosztów z innymi środkami transportu.

Rower elektryczny uchodzi za tani środek transportu, ale jak wypada w porównaniu z samochodem czy komunikacją miejską? Przyjrzyjmy się liczbom.

Koszt przejechania 100 km e-bike’em, uwzględniając ładowanie i eksploatację, wynosi 17-19 zł. Dla porównania, samochód zużyje na tym dystansie 5-6 litrów paliwa, co oznacza wydatek 32-39 zł, nie licząc serwisu, ubezpieczenia czy opłat parkingowych. Z kolei transport publiczny w tej samej skali oznacza koszt 20-40 zł, a do tego dochodzi zależność od rozkładu jazdy.

E-bike nie tylko pozwala zaoszczędzić, ale też daje pełną niezależność. Brak korków, brak stania na przystankach, brak ukrytych wydatków. Pod względem kosztów i wygody wygrywa na każdej płaszczyźnie.

Przejechanie 100 km rowerem elektrycznym kosztuje mniej niż kawa na stacji benzynowej. To nie tylko najtańszy środek transportu, ale też jeden z najbardziej przewidywalnych pod względem wydatków – brak nagłych podwyżek cen paliwa, opłat parkingowych czy kosztownych przeglądów.

W porównaniu do samochodu czy komunikacji miejskiej, e-bike pozwala oszczędzić nie tylko pieniądze, ale i czas. Omijasz korki, nie jesteś zależny od rozkładu jazdy, a jedyne, czego potrzebujesz, to kilka złotych na ładowanie baterii i minimalny serwis. Jeśli myślisz o przesiadce na e-bike’a, właśnie nadszedł doskonały moment.